Krzysztof Olszewski
Dyrektor Technologii i Architektury Oprogramowania
Krzysztof Olszewski
Dyrektor Technologii i Architektury Oprogramowania
FoK (Forest of Knowledge, Las Wiedzy) lub inaczej FoC (Forest of Consciousness, Las Świadomości) to silny wzorzec mentalny, z którego wynika całkiem znaczny i ciekawy zbiór konsekwencji. Konsekwencji, które dotyczą zarówno naszego życia zawodowego (niezależnie od wykonywanego zawodu) ale także sfery prywatnej. Wzorzec jest mało znany (szkoda), może dlatego, że wpadł mi do głowy wczoraj, podczas spaceru po uroczym, około-zielonogórskim lesie. Sprawdzałem w sieci, brak sensownych odniesień, więc chyba tak, wczoraj 🙂.
Koncepcja jest prosta. Wyobraźmy sobie las. Nasza aktualna pozycja mentalna, nasz aktualny stan świadomości jest położony gdzieś w pewnym miejscu np. w środku. Dookoła są drzewa symbolizujące pewne fragmenty prawdy, wiedzy. Gdzieś w oddali jest cel a nasze zadanie, to przebyć drogę z aktualnej pozycji do celu. Widok z góry (mapa, te okrągłe to drzewa 🙂 ) wyglądał by np. tak
Gdy spróbujemy przeanalizować tę mapę i dostrzec reguły które wynikają z konstrukcji lasu i dalej założyć, że są tu pewne analogie i odniesienia do rzeczywistości, można szybko dojść do ciekawych wniosków, wg mnie to leciało by tak:
- z aktualnej pozycji widzimy tylko te najbliższe nas drzewa (wiedzę, fakty, prawdę), oraz czasem fragmentarycznie te odrobinę dalsze, bo te blisko nas, je zasłaniają, drzewa te bardzo daleko są całkiem dla nas niewidoczne, a już na pewno na starcie nie widzimy celu,
- żeby dostrzec drzewa których nie widzimy, nie ma innej rady jak się ruszyć, zmienić położenie, odwiedzić bliższe drzewa (przyswoić wiedzę, doświadczyć nowego),
- poznane już drzewa (wiedza, doświadczenia) tworzą coś na kształt strefy bezpieczeństwa, po której nie boimy się poruszać, bo ją znamy, czujemy się w niej bezpiecznie, jednak poruszanie się po niej nie dostarczy nam nowej wiedzy, nie rozwiniemy się bardziej,
- wyjście poza strefę bezpieczeństwa napawa nas strachem, bo nie wiadomo co tam dalej jest, nie mamy mapy całości, odczuwamy lęk przed nowym, nieznanym, ciemnym lasem w oddali
- w środku strefy bezpieczeństwa jest najbardziej komfortowo, ale najmniej widać, a to co widać już dobrze znamy,
- jedynym sposobem na zbliżenie się do celu jest opuszczenie strefy bezpieczeństwa, co w efekcie implikuje jej stopniowe poszerzanie,
- im większe/grubsze drzewo, tym trudniej je poznać (zdobyć wiedzę),
- im większe/grubsze drzewo, tym większą porcję wiedzy/doświadczenia dostajemy jak je poznamy,
- im większe/grubsze drzewo, tym bardziej zasłania to co jest dalej, ale jak już je odwiedzimy to najwięcej nam się odsłania za nim (bo dużo zasłaniało wcześniej),
- im większe/grubsze drzewo (starsze), tym bardziej wiedza którą symbolizuje jest sprawdzona, opisana, godna zaufania,
- dużo małych drzew blisko siebie zasłania widok podobnie jak jedno duże drzewo, a nawet bardziej (duże nagromadzenie nowej, nie sprawdzonej wiedzy),
- przez dużo małych drzew, rosnących blisko siebie trudniej się przecisnąć (trudno przyswajać dużo różnej, nowej, nie sprawdzonej jeszcze wiedzy),
- las żyje, las się zmienia, w lesie płynie czas, w związku z tym, że chodzenie po lesie trwa, postać lasu i położenie celu nie są stałe,
- w lesie mogą pojawiać się nowe drzewa w strefie już poznanej (pojawia się nowa wiedza), warto się czasem cofnąć, myślimy, że wszystko już wiemy, nie zawsze to prawda, drzewa ewoluują, zmieniają się, z czasem nasze zdobyte doświadczenia się dezaktualizują,
- w lesie mogą pojawiać się nowe drzewa, w strefie niepoznanej, to modyfikuje sensowność kroków przyszłych i także wpływa na lokalizację celu,
- w lesie mogą umierać drzewa, zarówno w strefie poznanej jak i w niepoznanej (czasem wiedza okazuje się mylna, nieaktualna, niektóre fakty się dezaktualizują),
- nowe, młode drzewa dają większe ryzyko, że to czego się dowiemy nie jest sprawdzone i zweryfikowane (nowe idee, teorie, rodzą się i czasem szybko umierają),
- nowe, młode drzewa dają szanse na większą prędkość poruszania się, ilość wiedzy w każdym z nich jest mała,
- bardzo grube stare drzewa, te które nie są w dobrej kondycji, dają duże ryzyko, że nie przetrwają już długo (stare teorie odchodzą w zapomnienie),
- ułożenie optymalnego planu wędrówki do celu jest niezmiernie trudne, bo im dalszy cel tym bardziej rozmyty jest nasz pogląd o jego lokalizacji,
- ułożenie optymalnego planu wędrówki do celu już na starcie i konsekwentne podążanie wg ustalonego planu jest nielogiczne i prawie zawsze nie doprowadzi do celu,
- optymalna droga do celu wiedzie poprzez iteracyjne powtarzanie bardzo prostej sekwencji: 1. zastanów się/oszacuj gdzie na teraz może być cel (wiesz co chcesz osiągnąć), 2. zrób jeden krok w tą stronę (jedno drzewo, jeden etap poznania), 3. z nowymi doświadczeniami wróć do 1. i tak w kółko, aż dojdziemy/zbliżymy się do celu,
- cel osiągnięty prawie zawsze nie jest tożsamy z tym założonym na początku (upływający czas, zmienność lasu)
- zdolności poznawania drzew narastają wraz z ilością ich poznanych, z czasem coraz szybciej się poruszamy po lesie,
- zdolności poznawania drzew po pewnym czasie przestają być skuteczne do nowych drzew i napełnionego nimi coraz bardziej lasu, jak nie będziemy ciągle chodzić po lesie (ćwiczyć) to zdolności poznawcze będą nam spadać,
- nic nie robiąc przez długi czas, „obudzimy się” w nieznanym lesie pełnym nowych nieznanych drzew, z bagażem starej nieprzydatnej wiedzy, z bardzo rozmytym i niekreślonym celem i „dziurawą” strefą bezpieczeństwa, która się zdezaktualizowała.
Jak to się ma do IT? Jak myślicie dlaczego kaskadowe techniki prowadzenia projektów informatycznych (cel i cały plan (WBS) określany na początku projektu) odchodzą w zapomnienie a zaczyna dominować podejście zwinne, iteracyjne (cel i plan może być zmieniany po każdej iteracji)? No właśnie dlatego, że zasady z FoK działają.
A w życiu prywatnym, dlaczego sukces odnoszą osoby które są aktywne, ryzykują wyjście poza strefę bezpieczeństwa, cały czas konsekwentnie, acz rozsądnie, aktualizując kierunek na cel? No właśnie dlatego, że zasady z FoK działają. Można by mnożyć podobne przykłady.
Dociekliwym proponuję wykonać kolejne kroki w rozważaniach nad tym wzorcem (zgodnie z jego zasadami warto to zrobić). Przykładowo, moje kolejne kroki to:
- Las nie jest dwuwymiarowy, w sensie bycia płaską powierzchnią, jest raczej powierzchnią trójwymiarową, pofałdowaną, trzeba go eksplorować w 3 wymiarach (równiny, wyżyny, doliny), taka jest nasza postrzegalna rzeczywistość. Co z tego wynika? Całkiem dużo, np. zasada, że „trudniej zbliżyć się do drzewa rosnącego na górce, ale jak się tam już jest to z górki widać więcej”.
- Las nie jest deterministyczny, w pewnym sensie zjawiska występujące w nim są losowe, to gdzie zaczyna rosnąć nowe drzewo, które drzewo umiera, czy kierunek naszej eksploracji był słuszny, wszystko to jest fundamentalnie nieprzewidywalne. A nasze decyzje zmieniają tylko prawdopodobieństwo tego co się wydarzy. Z tego rodzi się pojęcie ryzyka, szczęścia (ale trafiłem super drzewo), pecha (ten kierunek okazał się słaby).
- Jest wiele lasów, jesteśmy w wielu lasach naraz, np. zawodowo w jakimś, życiowo w jakimś, albo kilku, pasje, przyjaźnie, dramaty, jest wiele lasów jednocześnie.
- Wszystkie nasze lasy mogą na siebie wpływać. Uff.
- itd. 🙂
Kończąc, zostawiam Las i Was w waszych FoK’ach, w których tak czy inaczej jesteście, z jedną prośbą. Zastanówcie się, w wolnej chwili, jak obszerne są wasze strefy bezpieczeństwa? Może to jest ten moment kiedy warto je powiększyć.